piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 5

Rozdział 5
 01.08.1987 rok
Los Angeles

- Ja ciebie ? Nigdy tego nie zrobiłem ! Mała posłuchaj mnie teraz kocham cię ! Myślałem , że mi ufasz ?
- Bo ci ufam Saul, ale ona tak jakoś to powiedziała i chciałam się upewnić, że ty jeszcze coś do mnie czujesz.
- Jakbym nic do ciebie nie czuł to bym z tobą nie był, a jesteśmy już razem jakiś rok nigdy z nikim tak długo nie byłem. Jesteś wyjątkowa i dobrze o tym wiesz. – Slash usiadł koło mnie i zaczął się do mnie przytulać.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też, ale nie wiem jak mogłaś w to wątpić ?
- Już nie wracajmy do tego, chwila słabości – uśmiechnęłam się uroczo, żeby jak najszybciej zmienić temat – A gdzie reszta, gadałeś z Duffem ?
- Nie wiem, wyszedł tak bez słowa wydaje mi się, że ostatnio coś złego z nim się dzieje.
- Nie układa mu się z Michy, pogadasz z nim jak wróci ? – zrobiłam słodką minkę małego szczeniaczka.
- Dobra pogadam chyba nie mam wyjścia ? – Slasha lekko się zawahał bo chyba liczył na to że nie będzie musiał przeprowadzać szczerej gadki z Blondynem.
- Owszem nie masz – wyrwałam się z jego uścisku – Więc wiesz co masz robić , a ja idę do pracy to i tak jest cud, że jeszcze mnie nie wywalili. Do zobaczenia wieczorem !

Slash 

            Maggi poszła do roboty i zostawiła mnie samego z takim wielkim problemem jakim był Duff. Nie miałem pojęcia jak mam z nim gadać i to o czym o Michy ? Jakoś nigdy jej nie lubiłem sam nie wiem czemu .Siedziałem na tym łóżku z miną myśliciela aż mi się tak jakoś dziwnie mądrze zrobiło więc postanowiłem to przerwać. Pójdę sobie do kuchni, otworzę najniższą szafkę i wezmę Danielsa tak ! Nikt tam nie zagląda bo nikomu się nie chce schylać ! Lenie nie wiedzą co tracą. Wziąłem to co miałem zabrać i powędrowałem do salonu, a tu moje piękne oczy kogoś ujrzały. Dobra może nie ujrzały bo włosy mi zasłoniły cały widok no ale cóż.
- Axl kochaniutki,a gdzie się podziała twoja kobieta łącznie z twoim dzieckiem ? – zapytałem się Rudego i walnąłem swoje dupsko na kanapę.
- A poszła chyba z Amy powybierać jakieś meble dla małej czy coś takiego.
- To czemu z nimi nie poszedłeś ? Teraz siedzisz tu sam, tracisz tylko czas poszedł byś do monopolu i kupił jakiś alkohol wszystko już się pokończyło – powiedziałem z żalem.
- Nie wszystko Slash bo jest jeszcze pełna szafka w kuchni. Twój szafka – Rose zaczął się perfidnie śmiać.
- No to było moje tajemne miejsce, skąd o tym wiesz ?
- Steven mi powiedział czasami się do czegoś przydaje.
- Wpierdolę cwelowi i to się nazywa przyjaciel ? Wydaje moją tajną skrytkę jakiemuś Rudzielcowi, życie jest nie sprawiedliwe – zacząłem się użalać nad swoim biednym losem – A właśnie widziałeś gdzieś Duffa ?
- Wrócił przed chwilą jest u siebie – powiedział obojętnie Rose, a ja udałem się do pokoju blondyna.
            I co ja mu powiem ? Wejdę tam i co ? O już wiem „ Duff moja dziewczyna się o ciebie martwi więc musimy porozmawiać” , nie to bez sensu dobra coś się tam wymyśli na poczekaniu. Stanąłem przed jego drzwiami i otworzyłem je z kopa mojego zacnego, zajebistego buta.
- Witaj chłopcze powiedz wujkowi Slashowi co ci leży na sercu ! – wydarłem się na cały pokój z zatroskaną miną.
- Slash co ty odpierdalasz ?
- A no sam nie wiem ? O już pamiętam przyszedłem ci pomóc bo zauważyłem – tak jestem bardzo spostrzegawczy – że coś ci się z ta Michelle nie układa, brakuje wam chyba trochę puzzli do bycia całkiem i na maksa happy.
- To dobrze zauważyłeś. Sam już nie wiem czy coś do niej czuje czy ją kocham ostatnio coś zaczęło się między nami psuć. Nie zachowuje się już jak dawniej, przesiaduje całymi dniami i nocami w jakiś barach  ciągle pije i ćpa. Puszcza się na prawo i lewo, myśląc  że ja tego nie widzę.
- Jednym słowem została dziwką. Nie bójmy się tego powiedzieć, Duff nic cię z nią nie łączy odpuść sobie. Są ładniejsze takie które nie będą cie zdradzały.
- Masz racje nie chce być oszukiwany przez nią, traktuje mnie jak jakiegoś śmiecia. Kurwa koniec niech wypierdziela – i tu Duff się bardzo zdenerwował i zaczął pakować wszystkie rzeczy Michelle, a ja zająłem się podkładem muzycznym pod dramatyczną scenę. Blondas tak się rozkręcił, że połowa manatków tej dziuni wyleciała za okno. Jeszcze nigdy nie widziałem go tak zdenerwowanego, wszystko się w nim gotowało nie było żadnej litości. Co za szał trzeba tu zawołać Axla niech napisze o tym piosenkę, a damy jej tytuł „Wielki rozpierdziel”, albo coś takiego. I czas na finał w drzwiach  stanęła Michy.
- Duff co ty robisz z moimi rzeczami ?
- Nie widzisz pakuje ci jej słońce. – wtrąciłem się zanim Blondyn zdążył jej odpowiedzieć.
- Slash poradzę sobie !
- No dobra, dobra już się zamykam.
-  A więc pakuje twoje rzeczy bo wypierdzielasz stąd i koniec z nami !
- Co ! Ale czemu Duff !?
- Bo zdradzasz go z każdym jesteś zwykłą dziwką ! – powiedziałem zapalając  papierosa.
- Slash miałeś się nie wtrącać !
- Dobra, ale nie mogłem się powstrzymać czuje się jak w jakimś filmie detektywistycznym.
- Hudson ! – wrzasnął Duff.
- Już się zamykam.
- Więc już nic dla mnie nie znaczysz nie kocham cię, jesteś zwykłą dziwką , ciągle mnie zdradzasz ! Wypierdzielaj nie chce cię tu widzieć !-  Duff złapał Michelle w pasie i wyniósł na podwórko, a ja rzuciłem jej przez okno torbę – Właśnie tam masz swoje rzeczy ! – wrzasnął McKagan i trzasnął drzwiami.
- Stary jestem z ciebie dumny, nawet jej nie dopuściłeś do słowa, moja szkoła !
- Czuje się teraz dziwnie,a jak będę miał wyrzuty sumienia ?
- Eee nie pierdol możemy iść je zapić. Co ty na to ?
- No picia z kolegą to ja nie odmawiam ! 

Axl

            Nawet nie ma spokoju we własnym domu Duff ze Slashem zrobili jakąś zadymę i poszli się napić. Cwele nie zapytali się mnie czy bym z nimi poszedł, teraz mi smutno. Zostałem sam nikt mnie nie lubi, a co ja wygaduje przyciesz mnie się nie da nie lubić ! Wszyscy gdzieś poszli telewizji jakieś pierdolenie o głupotach i innych duperelach. Ciekawe jakie rzeczy kupi Erin z Amy małej ? Chciałem z nimi iść, ale Erin powiedziała, że byśmy nie robili sensacji na całe Los Angeles, że będziemy mieli dziecko, taką malutką słodką dziecinę. Axl wróć, a gdzie tak właściwie podziewa się Izzy. Dawno go nie widziałem, zaszywa się w tym swoim ciemnym pokoju albo wychodzi gdzieś z tą moją siostrą. Jest dorosły tak teoretycznie, to wie co ma robić.
- O Axl nie wiedziałem, że zostałeś w domu. – Steven moja deska ratunkowa, dusza towarzystwa z zaciesze na twarzy.
- Widzisz nie chcieli ze mną iść.
- Może o tobie zapomnieli ?
- No wielkie dzięki.
- Nie ma komu się wygadać. Wszyscy poszli – no co za matoł przecież ja tu zostałem.
- Steven.
-Co ?
- No ja tu zostałem mi możesz wszystko powiedzieć.
- A no tak ! Pamiętasz tą dziewczynę co ostatnio siedziała sama przy barze ?
- Nie.
- No tą taką w czerwonej sukience.
- A tą to pamiętam i co wystartowałeś do niej ?
- Tak, ale mnie nie chciała – oj biedny Steven tak mi się go żal zrobiło biedak nikogo nie może znaleźć.
- Przykro mi stary, znajdziesz kogoś nowego.
- No w sumie to tak bo później znalazłem !
- Kogo ?
-Jej siostrę ! I ona mnie chciała ! Są nawet do siebie podobne.
- To ci gratuluje ! Kiedy ją przyprowadzisz ?
- I właśnie tu jest problem. Bo on jest trochę nieśmiała więc chciałem was prosić, żebyście byli dla niej mili i nie rzucali na jej temat żadnych chamskich tekstów.
- Dobra masz to jak w banku będę potulny jak baranek.
- Mam nadzieje, to co idziemy się czegoś napić ?
- No tobie nie odmówię !


7 komentarzy:

  1. Dobra kuźwa......powiem Ci, że zajebisty ten twój blog. Jak dobrze, że Slash nie zdradza Maggi :)Ale jednak czuje tu nutkę kłamstwa ze strony Slasha.....hmmm? A może nie.....może po prostu jestem jebnięta i mam jakieś urojenia......co jest bardzo możliwe w moim wypadku *o*
    Stanowczy Duff i mój kochany z deka wścibski Hudson.....kocham ♥
    Lubie to.......................!!!!!!!!!!!!!!
    Rozdział wykuwisty i czkam na następny ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. ja pierdoleeeeeee *-*
    Nie mogę <3

    Rozdział serio mega zajebisty !
    Czekam na następny, kochana ! <3

    A tym czasem u mnie nowy !
    http://isjustalittlepatience.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww Jakie to cudowne *___*
    aha, czyli jednak Slash jej nie zdradził okej :D
    Biedny Duffy :c ale akcja z pakowaniem i wyrzucaniem rzeczy mistrzowska <3
    Czekam na nastepne XD

    OdpowiedzUsuń
  4. haha dobry pomysł z tą skrytką xD
    Duff mądry chłopak ;)
    Ja czekam aż na świecie pojawi się Paris (no chyba, że masz w planach żeby Erin poroniła)
    Axl troskliwy tatuś - piękny widok xD haha

    zapraszam do mnie
    http://live-and-let-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziekuje wam wszystkim za mile komentarze ^.^

    OdpowiedzUsuń
  6. Buahhahahah ale ten Duff jest Zły 3;D I Slash detektyw hahaha C: A wg. to nie mogę doczekać się małej Paris ;*

    OdpowiedzUsuń