sobota, 10 listopada 2012

Rozdział 6


Rozdział 6
01.08/02.08 1987 rok
Los Angeles

Slash

- Ja tego kurwa nie rozumiem jak mogli nas wyrzucić, przecież ten debil aż sam się prosił no widziałeś jak on się na nią patrzył !
- Duff uspokój dupę trzeba był nie pomagać tej dziewczynie to byśmy jeszcze sobie spokojnie pili, a tak to wylądowaliśmy na ulicy.
- Ale ja musiałem jej pomóc, przystawiał się do niej !
- To trzeba było wcześniej do niej zagadać, a nie czekać do ostatniej chwili teraz to ty możesz się w dupę pocałować ! – nagle usłyszałem za nami wołanie jakiejś dziewczyny, Duff stanął jak wryty bo zobaczył kto za nami biegnie.
- Hej chciałam ci podziękować, gdyby nie ty nie wiadoma co by się ze mną stało – tajemnicza dziewczyny posłała Duffowi najwspanialszy uśmiech jaki kiedykolwiek widziałem, oczywiście nie licząc Stevena bo on to już zupełnie inna bajka – A tak właściwie to jestem Ashley.
- Nie ma za co. Jestem Duff może dasz się namówić na jakiś spacer czy coś wiesz przymnie nic ci się nie stanie.
- To ja może nie będę wam przeszkadzał ? – zapytałem się Duffa , a no kiwną tylko twierdząco głową i poszedł z nowo  poznaną dziewczyną spacer jak to powiedział .
            To wracam sobie do domu, nie będę pił w sam może zastane Stevena to pójdziemy jeszcze gdzieś w końcu jest wcześnie. Ale zaraz jutro mamy jakieś spotkanie w wytwórni i cały dzień rozpierdolony. Znowu będę słuchał tego, że mamy zacząć pisać piosenki na nową płytę. Nie chce mi się już iść daleko jeszcze ? A nie to już za rogiem. Jest nasz piękny skromny domeczek, otwieram drzwi z wielkim hukiem oj nie dobrze chyba zamieniam się w Axla , wchodzę do pokoju i kogo tam widzę Izzy z siostrzyczką Rudzielca.
- A co wy tu odpierdalacie ? Macie przecież swoje pokoje tak w salonie ?
- Slash kochany jak miło było bez ciebie !
- Wiem Izzy poczułeś się jak w Paradise city, ale dobre się już skończyło. Przykro mi, ale macie jeszcze jedną szanse zabieram swoje zacne dupsko do góry zobaczyć co u Maggi, a wy tu sobie siedźcie gołąbeczki moje.
- To zabieraj dupsko do góry, ale Maggi nie ma. – powiedziała Amy.
- Jak to kurwa nie ma ! Kończy prace o szóstej, a jest dwunasta !
- No kurwa normalnie nie ma spierdalaj jej szukać, a na nas się tu wydzierasz !
- Dobra już idę, ale gdzie ta dziewczyna polazła to ja nie wiem !

Maggi

            Nudy , nudy i jeszcze raz nudy, to już widziałam, a to czytałam w sklepie pustki i nie mam co robić bez Michelle czuje się taka jakaś pusta w środku. Ale nie będę za nią płakać o nie ! Już się dużo w życiu nacierpiałam. Jak tak człowiek siedzi to ma dużo czasu na myślenie o wszystkim, o życiu przede wszystkim i tak doszłam do wniosku, że już dawno się przyzwyczaiłam do tego życia. Życia ze Slashem. Rano praca, później koncert picie i tak dzień w dzień. Powoli staje się to już nudne, a właściwie już się stało . To nie jest tak, że nie kocham Saula bo on jest i zawsze będzie moją największą miłością, ale czuje że czegoś zaczyna mi brakować . Może stworzenia prawdziwej rodziny ? Wzięcia ślubu, kupienia własnego mieszkania i urodzenia dziecka lub nawet kilku. Nie jestem pewna czy życie ze Slashem na dłuższą metę mi wystarczy. W każdej chwili może wyjechać w trasę, spotkać tam kogoś i się zakochać. Zostawi mnie, a sam zacznie życie na nowo.
- Przepraszam. – z moich przemyśleń wyrwał mnie głos jakiegoś klienta.
- Czego to znaczy słucham w czym mogę pomóc ?
- Maggi to ty ?
- Co skąd ty mnie znasz facet ?
- Z baru, pamiętasz poznaliśmy się !  Jestem Carter.
- A no tak pamiętam cię – powiedziałam niechętnie nie to żeby facet był brzydki, ale jakoś wydawał mi się taki normalny, zwyczajny. Już sama nie wiem czego chce przed chwila narzekam, że życie z Gunsami staje się nudne, a jak zobaczę normalnego człowieka to też wydaje mi się nudny.
-  To może pójdziemy gdzieś wieczorem?
- Nie mam ochoty nigdzie z tobą wychodzić, zapomnij, a zresztą ja już mam chłopaka i ty dobrze o tym wiesz.
- Ale ja nie proponuje ci randki, chciałem cię tylko lepiej poznać takie koleżeńskie spotkanie no proszę !
-Jestem teraz w pracy i nie mogę się zwolnić – powiedziałam na odczepnego.
- To po pracy o której kończysz ? Ja po ciebie przyjdę, albo na ciebie poczekam. Co ty na to ?
- Zawsze jesteś taki upierdliwy ?
- No można tak powiedzieć.
- Dobra to niech ci będzie pójdę z tobą, kończę o szóstej.
- Doskonale to przyjdę tu po ciebie tylko mi nie ucieknij ! – kończąc swoją wypowiedz wybiegł ze sklepu, trzaskając drzwiami.

Axl

- Steven no daleko jeszcze, gdzie ta twoja laska mieszka !  Mieliśmy iść się napić, a nie łazić po całym Los Angeles ! Już mnie nogi bolą !
- Axl nie marudź zaraz będziemy na miejscu .
- No ja mam nadzieje.
- Nadzieja matką głupich czyli to do ciebie pasuje !
- Zaraz ci przyjebie ! Bardzo śmieszne to było !
- No wiem udało mi się !
- To był sarkazm ty idioto !
- Oj tam, oj tam. – ja nie wiem czemu on ciągle ma taki zaciesz na ryju – O jesteśmy na miejscu, widzisz nie trzeba było tak marudzić !
- No dobra to gdzie jest ta twoja dziewczyna ?
- Rose spokojnie mam tu na nią czekać – nagle Steven całkiem spoważniał – Ale pamiętaj masz byś dla niej miły nie po to cię tu zabrałem !
- A tak właściwie to czemu ja tu z tobą przyszedłem mieliśmy iść się czegoś napić !
- Nie denerwuje się, spokojnie, zero agresji,
- Ja się nie denerwuje tylko mówię głośniej do do tego twojego pustego łba to nic nie dociera !
- Przepraszam czy ja wam nie przeszkadzam ? – nagle do rozmowy wtrąciła się jakaś dziewczyna pewnie Stevena, nie była za wysoka dobra ja też nie jestem wysoki, ale ona była niższa ode mnie. Miała długie, falowane brązowe włosy i tak samo jak perkusista zaciesz na twarzy ja nie wiem oni wszyscy chyba ćpają to samo !
- No i widzisz Axl wszystko zepsułeś, a miałeś być miły !
- Steven nic się nie stało. Miło mi cię poznać Axl jestem Sadie – jejku jaka kulturalna, wyciągnęła do mnie rękę więc jej podałem, nie wiem skąd ją Steven wytrzasnął ?
- To idziemy pokazać ci całe Los Angeles tak jak chciałaś !
- No co jeszcze jakieś łażenie, ale mnie nogi bolą !
- Oj Rose nie pierdol tylko rusz dupę bo idziemy !
- Ale czemu musimy jej pokazywać całe miasto ?
- Bo Sadie się dopiero tutaj wprowadziła ! Młot z ciebie ! Idziemy ! – jeszcze mnie od młota wyzywa no nie wytrzymam.

Maggi

            Sama nie wiem czemu zgodziłam się wyjść z Carterem mimo, że wydawał się nudny to coś mnie w nim pociągało, ale sama nie wiem co. Poszłam na zaplecze, wzięłam swoje rzeczy i poszłam w kierunku drzwi wyjściowych. Mino że było już późno to nadal na dworze było gorąco, wyjęłam z torebki klucze i zamknęłam drzwi. Chwile stałam jak głupia i zastanawiałam się czy mam za nim czekać, co ja później powiem Slashowi, ale zresztą ja się nie czepiam o jego, że fanki go napadają na ulicy to niech i on nie będzie zazdrosny.
- O widzę, że jednak mi nie uciekłaś ! Jak miło.
- Tak, postanowiłam dać ci szansę. To gdzie idziemy ?
- Możemy iść do kawiarni jest nie daleko. Co ty na to ?
- Nie no kawiarnia mi pasuje ciągle przebywam w barach więc wiesz – uśmiechnęłam się do niego słodko.
- Tak wiem.
- A gdzie pracujesz ? – wypaliłam tak prosto z mostu.
- Pracuje u ojca,  jestem prawnikiem.
- Taki młody i już prawnikiem jejku.
- Nie jest tak źle można spotkać wielu ciekawych ludzi.
- Tak na przykład kryminalistów !
- Hahah bardzo śmieszne , ale ich też.

Axl

            Chodzimy i chodzimy już chyba z trzy godziny ja nie wiem czemu akurat Steven musi jej pokazywać Los Angeles o pierwszej w nocy ? I jeszcze ciągle się z czegoś śmieją .
- O a tutaj można kupić zajebisty alkohol ! – wydzierał się perkusista.
- Zapamiętam.
- A tutaj zawsze Izzy kupuje bułki jak oczywiście mamy kasę !
- Steven, ale ją to raczej nie interesuje.
- Siedź cicho Axl ! – jaka zniewaga dla mojej osoby – A tam Rose chodzi do psychologa.
- Ej kurwa ja nie chodzę tam do psychologa tylko raz tam byłem bo mi powiedzieliście że można tam tanio wynająć mieszkanie !
- Oj biedaczek z ciebie Axl jak ty z nimi wytrzymujesz ? – zaczęła się naśmiewać Sadie.
- Ja mam waszej dwójki już dosyć idę do domu !
- No to tylko takie żart !
- Spierdalaj Steven ! – krzyknąłem do niego i ruszyłem w kierunku domu.
            Co on sobie wyobraża, że będę tego jego pierdolenia o głupotach wysłuchiwał ciągle ? O nie tak nie będzie jak wróci to mu się dostanie. Bolą mnie nogi i chce mi się spać,a najlepiej to bym się czegoś napił, ale nie mam kasy. Ciekawe jak tam Erin ? Nie widziałem jej prawie cały dzień. Z moich przemyśleń wyrwał mnie jakiś kretyn co nie umie chodzić ludzi pozbija, odwróciłem się w jego kierunku i okazało się, że był to Hudson.
- Slash kurwa gdzie ty idziesz !?
- Axl ! – szybko do mnie podbiegł potrącając jakąś dziwkę – Nie widziałeś Maggi szukam jej już kurwa z trzy godziny !
- Nie widziałem, może jest już w domu ?
-Nie ma jej kurwa, nie wróciła po pracy nie wiem co się dzieje ! Byłem już wszędzie i nigdzie jej nie ma !
- Znajdzie się na pewno nic się jej nie stało. Uspokój się Slash.
- I ty mi każesz być spokojny !? Co byś zrobił jakby Erin tak zniknęła?
- Pewnie to samo co t, zacząłbym jej szukać.
- No właśnie więc mnie nie uspakajaj !
- Dobra ! Chciałem tylko pomóc !
- Jak chcesz pomóc to zacznij  jej ze mną szukać ! – kiwnąłem tylko twierdząco głową i poszedłem razem ze Slashem szukać Małej.

5 komentarzy:

  1. O jejku. Te rozmyślania Maggi mnie przerażają. Jak można powiedzieć że życie z Gunsami jest nudne.?!Mam nadzieje że ona nie zrobi niczego głupiego. świetny rozdział, czekam na następne i zapraszam do mnie
    :D

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się porobiło xd w sumie nie rozumiem Maggi, ale wiem o co Ci chodzi :P
    już lubię Ashley, a Sadie to już w ogóle! Ma zaciesz jak Steven :DDDD
    Ale nie lubię Cartera :/
    czuję, że on tu namiesza...
    No dobra czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeżeli lubisz czytać opowiadania o Guns N' Roses może moje Cię zainteresuje. Serdecznie zapraszam na:
    http://used-uphas-beens.blogspot.com/ (:

    OdpowiedzUsuń
  4. wróciła nasza Michelle z nowym zajebistym rozdziałem!
    ale Maggi jest troszkę dziwna. O co jej chodzi?
    Tyyyle się dzieje!

    nowy u mnie
    http://live-and-let-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Maggi jest dziwna ale mysle ze tak w sobote dowjesz sie o co jej chodzi xd

      Usuń