poniedziałek, 5 października 2015

~Powrót~


Chyba przyszedł czas na pewne wyjaśnieni, jeśli w ogóle ktoś tu jeszcze zagląda, ale chcę żebyście wiedzieli, że tak długa nie obecność nie wynikała z mojego lenistwa. Może zacznę od początku ostatni rozdział pojawił się tutaj 10 stycznia, pamiętam jak wtedy obiecałam sobie, że będę pisać regularnie, dodawać rozdział chociaż raz na miesiąc nawet miałam to zapisane w kalendarzu. Byłam bardzo pozytywnie nastawiona do powrotu na bloga i cieszyłam się na samą myśl, że znowu będę tutaj aktywa jednak los jak zawsze chciał inaczej. Pod koniec stycznia moje życie w jednej sekundzie uległo całkowitej zmianie. Wydarzyło się coś z czym już do końca będzie mi ciężko żyć. Nigdy nikomu o tym nie powiedziałam, sama nie wiem dlaczego jeśli już to na pewno nie powiedziałam nikomu całej prawdy, nigdy nie opowiedziałam tego co się wydarzyło, a dlaczego? Zwyczajnie było mi ciężko o tym mówić, nie mogłabym nawet powiedzieć tego słowa. Cały czas o tym myślałam, czułam się okropnie. Mijał tydzień za tygodniem, a ja nadal dzień w dzień o tym myślałam. Dopiero teraz mogę stwierdzić, że w jakimś stopniu się z tego wyleczyłam, chociaż te myśli, słowa cały czas powracają i na nowo zadają taki okropny ból. Zaczynałam pisać tego bloga jak byłam głupią nastolatką, uczennicą gimnazjum, to opowiadanie było jakaś ucieczką od moich problemów z których teraz się śmieje. Jednak dzisiaj znowu robię to samo. Chcę uciec od problemów, które nie są już moim nastoletnim wymysłem. Chciałam tutaj wrócić jeszcze przed wakacjami, ale nie dałam rady, byłoby mi ciężko pisać o jednym z głównych bohaterów tego opowiadania czyli o Axlu. Był w sumie pewien czas, kiedy byłam do niego wrogo nastawiona co wiązało się z powyżej przedstawioną sytuacją. Teraz wiem, że jestem już gotowa na nowo zacząć pisać.

Po pewnym czasie, gdy wróciłam do normalności kolejna sytuacja zmieniła moje życie. Nieszczęsna miłość, chociaż jak teraz na to patrze mogło być to tylko głupie zauroczenie, ale to nie zmienia faktu, że znowu cierpiałam. Faceci.. chyba mam do nich pecha, ale to nie o tym mowa. W końcu powoli zapomniałam o nieszczęśliwej miłości, kłótniach, krzykach i innych problemach z którymi spotykałam się na co dzień i w sumie nadal mam z nimi do czynienia, dlatego jestem teraz tutaj i piszę to dla Was. Chcę Wam powiedzieć, że zdecydowałam się tutaj powrócić, nie wiem co mi z tego wyjdzie, ale kolejny rozdział mam już prawie gotowy, zostały tylko jakieś poprawki, ale nad nimi muszę jeszcze trochę się pomęczyć bo nie chce do Was wrócić z byle czym. Na początku chciałam to wyjaśnienie napisać pod rozdziałem, ale stwierdziłam, że chyba jest za długie i na pewno nikt z Was nie pamięta o co chodziło w ty opowiadaniu, dlatego zostawiam Wam poniżej link do rozdziału, który już nie długo będzie kontynuowana i przypominam, że opowiadanie jest podzielone na dwie części jedna to historia Axla, a druga innego członka zespołu, który jak na razie jeszcze się nie ujawnił. Mam nadzieję, że ktoś tu jeszcze został i przeczyta to co mam zamiar tu stworzyć, ale nawet jeśli nie będę pisać dla siebie.    

Dziękuje wszystkim, którzy przeczytali to dość długie wyjaśnienie i zapraszam Was na kolejny rozdział - "Słowo kocham najmocniej rani", który pojawi się jakoś na dniach, ale najprawdopodobniej w weekend.

Kocham Was wszystkich! <3

Ostatni rozdział:~Uśmiech losu~

1 komentarz:

  1. Hej.
    Obserwuję Twojego bloga, więc musiałam kiedyś go czytam. Chociaż sobie tego nie przypominam... Ale ja mam słabą pamięć, więc nie ma co się tym przejmować.
    Och, w sumie to nie wiem, co miałabym takiego powiedzieć. Nie mogę Cię zapewnić, że będę czytała Twoje opowiadanie, bo wiadomo jak w życiu bywa. Ale jednak ciesze się, że wracasz, bo to zawsze jest takie miłe... A jak sobie już tak piszemy, to chciałabym Cię zaprosić na mojego nowego bloga. Widzę, że obserwowałaś mojego starego, na którym zakończyłam działalność, więc może nowy także Cię zaciekawi.
    Być może, do zobaczenia pod rozdziałem.
    Postaram się!

    OdpowiedzUsuń